Wirtualne życie

meggie94

1. Baba drożdżowa 8$
2. Babka czekoladowa 9$
3. Bezy 10$
4. Biszkopty czekoladowe 10$
5. Biszkopty do tortów 9$
6. Ciasteczka deserowe 9$
7. Ciasteczka kokosowe 9$
8. Ciastko bakaliowe 3$
9. Ciastko czekoladowe 3$
10. Ciastko kawowe 3$
11. Ciasto czekoladowe 11$
12. Ciasto z owocami 9$
13. Drożdżówki 2$
14. Jabłecznik 9$
15. Keks 10$
16. Kremówki 2$
17. Pączki małe 5$
18. Ptasie mleczko 9$
19. Ptysie z bitą śmietaną 2$
20. Rolada 10$
21. Sernik 11$
22. Szarlotka 9$
23. Tort (różne smaki) 19$

avenue

Jasmin weszła do cukierni. Była tu umówiona z Amelą, postanowiła więc na nią poczekać. Może zamówią coś razem? Zdjęła polar i przysiadła na miękkiej kanapie.

Komcia

Amela zdyszana wbiegła do cukierni. Jasmin juz jest! Miała nadzieje, ze nie pogniewa się za spóźnienie...
-Jestem. Przepraszam, że musiałaś czekać. - Amela zrobiła się czerwona.
OOC: a prawda jest taka, że zapomniałam, gdzie jest cukiernia i jej szukałam xDDD

avenue

-Nie ma za co. Mogłabym wdychać zapach tych ciastek godzinami. To co zamawiamy? Bo ja chyba skuszę się na ptysia..

Komcia

- Oj, ja kocham kremówki. No i kremówki mają warstwy! - Powiedziała i zaczęła się śmiać. - Jakoś ja nie potrafię sobie wyobrazić, że słodycze to puste kalorie. Coś co jest takie dobre nie może być puste! No cóż, żadne odchudzanie mi nie wyjdzie, to fakt...
Melka usmiechnęła się do Jasmin. Miała nadzięję, że nie zraziła się ona do niej na wstępie, po tej gadaninie o kaloriach. Zaśmiała się z zakłopotaniem.

avenue

- Rety, myślałam, że tylko ja mam hopla na punkcie kalorii! - zaśmiała się Jasmin, kiedy pojawiło się przed nią kruche ciastko z masą różowego kremu w środku. - Kocham ptysie.. są cudowne - uśmiechnęła się wbijając w rózową masę leciutką łyżeczkę. Dopiero po chwili zrozumiała, jaką gafę popełniła twierdząc, że jedzenie jest cudowne.

Komcia

Melka z uznaniem spojrzała na Jasmin, a potem zaczęła konsumowac swoją kremówkę. Mmmmm... pycha. No cóż. Odchudzanie nie jest jej mocną strona to fakt. Poczerwieniała lekko przypominając sobie ranne postanowienie (Od dzisiaj żadnych słodyczy!). No tak...
- Jasmin... Wiesz ja chciałam cię przeprosić za to, że byłam na twoim weselu tak strasznie krótko. I za to, ze dopiero teraz przepraszam. Jakoś nie mogłam się zebrać na odwagę... - Mela spuściła głowę i patrzyła się w swoje buty.

avenue

-Było mi trochę przykro, że wszyscy wyszli tak nagle, że nic nie zdążyło się stać, ale potem zrozumiałam, że każda z was ma swoje życie. Nie, nic się nie stało. Odbijesz mi to kiedyś, kiedy Cię zaproszę. A. Nawiasem mówiąc, masz bardzo ładne buty - powiedziała Jasmin i uśmiechnęła się na zachętę. Miała nadzieję, że nie zrazi do siebie Ameli.

Komcia

- ufff... Tak się bałam, że no... no nie wiem... - Uśmiechnęła się do Jasmin. - A jak wam się żyje we dwoje?

avenue

- Świetnie. Właściwie to już nie we dwoje.. a we troje. To ósmy tydzień - uśmiechnęła się prezentując wciąż jeszcze płaski jak deska brzuch. Wtem z jej torby doszło elektroniczne piszczenie.
- Przepraszam - powiedziała do Ameli i odeszła na bok. Przeprowadziła burzliwą rozmowę.
- Rety, Amela... przepraszam cię bardzo, ale muszę wyjść. Dzwonił Michał, coś się dzieje z jego siostrą. Wpadnij o dwudziestej do mnie. Pa - zapytała Jasmin i wybiegła zostawiając na ladzie odpowiednią ilość zwiniętych banknotów. Wyszła i rozpłakała się. Jak mogła tak postąpić, pomimo, że Michał wyjeżdżał?

Komcia

-Paa... - powiedziała. Zapłaciła za kremówke i wyszła. Musi zabrać Popke na zaległy spacer.

meggie94

Amy weszła do cukierni. Usiadła wygodnie na wolnym miejscu. Siedziała i siedziała. Tak bardzo chciała z kimś porozmawiać. Ale z kim??

laurien

Laurien weszla do cukierni. Zuważyła kobietę siedzącą przy stoliku. Zawahała się lekko, po pomyślała "no cóż, trzeba wrezcie kogoś poznać...". Podeszła do kobiety i powiedziała:
- Dzieńdobry. Przepraszam, jeśli przeszkadzam, ale jestem w mieście już kilka dni i jeszcze nikogo nie poznałam... nazywam się Laurien Shalian.
Wyciągnęła rękę i uśmiechnęła się miło.

meggie94

Amy spojrzała na Laurien. Chyba wreszcie pozna kogoś kto nie traktuje jej jako radę miasta.
-Cześć. Jestem Amy. Amy Torson- uśmiechnęła się Amy.
-Jasne siadaj, moze cos zamówimy.

laurien

Laurien usiadła na krześle.
- Dobra. A na co masz ochotę?

meggie94

-Wiesz uwielbiam bezy! U-wiel-biam-powiedziała i zamówiła.
-A ty??

laurien

- A ja mam ochotę na... szarlotkę. Powiedziała i uśmiechnęła się po czym zamówiła ciastko.

meggie94

Amy zajadała się bezami.
-Przepraszam ale musze iść. Wiesz niedługo przyjdę do ciebie zebys mi zrobiła fryzurke na tą parapetówkę-powiedziała i wyszła płacąc 10$

laurien

-Więc do zobaczenia. Powiedziała, dokończyła ciastko, zapłaciła 9$ i poszła w stronę domu.

Saphira71210

Saphira postanowiła kupić Mareike ciasto czekoladowe. Zapłaciła za nie 11$. ,,A teraz może do fryzjera"
-Chodź Rill, idziemy.