Wirtualne życie

Marson

Opis z zewnątrz:
Nie jest zbyt duży, ale zupełnie wystarczający. Na beżowej fasadzie budynku znajduję się kilka jasnobrązowych okien. Wejście to kilka niskich schodków opatrzonych niskim krawężnikiem. Przy drzwiach stoi granatowy wazon zawsze uzupełniony świeżymi kwiatami. Ścieżka i podjazd wyłożone są białawym, przypominającym marmur kamieniem. Z tyłu domu znajduję się zadaszony taras, na którym spokojnie można posiedzieć w czasie deszczu.
Na górze dom ozdabiają dwa malutkie balkoniki z czarno- brązową balustradą. Na dachu w kolorze ciemno niebieskim znajduje się kogucik wskazujący kierunek wiatru. Całość otacza nieduży ogród z równo śiętą trawą i kilkoma kwiatami.
Opis wewnątrz:
Dom urządzony jest w jasnych kolorach. Wchodzimy od razu do seledynowego przedpokoju. Na prawo od niego znajduje się biała ubikacja. Na końcu korytarza są jasno brązowe schody, a za nimi kuchnia i jadlnia w jednym. Na lewo od schodów znajduje się salon urządzony w błekicie. W tym pokoju oprócz mebli jest wyjście na taras i biały kominek.
Na górze znajduje się sypialnia właścicielki również urządzona w błekicie, tym razem z domieszką srebra. Obok łózka jest wyjście na mały balkonik. Na prawo od drzwi do sypialni jest nieduży, beżowy pokoik dla gości. Na poddaszu znajduje się rówież malutka ubikacja. Wejście na drugi balkonik jest w korytarzu na poddaszu.

laurien

Laurien podeszła pod ogrodzenie. "Nareszcie w domu..."- pomyślała i uśmiechnęła się. Z torebki wyjęła nowiutkie, srebrne klucze i otworzyła nimi najperw furtkę, a potem drzwi. Powoli weszła do dumu. Rzuciła klucze na szafeczkę i pobiegła 'zwiedzać'.
Po ok. godzinie oglądania domu zadowolona skierowała się do kuchni, gdzie zrobiła sobie herbaty z cytryną. Z gorącym kubkiem wyszła na taras. Pijąc, wpadł jej do głowy pewien pomysł. Uśmiechnęła się, odstawiła kubek i szybkim krokiem poszła do wyjścia. Zamknęła drzwi i udała się w stronę sklepów.

laurien

Laurien ponowie weszła do domu tym razem jednak nie nie była sama. Obok jej nóg dreptał złoty psiak rasy Golden Retriver. W dużej torbie, którą miała na ramieniu grzecznie siedział szczeniak- York. Laurien usiadła na kanapie i wzięła na ręce Goldena.
- Nazwę cię... Kastor! - powiedziała i pocałowała psiaczka w nos. Ten natomiast, jak to szczeniak, położył się obok i zasnął. Dziewczyna wzięła drugiego psiaka.
- A tobie dam na imię Niko. Uśmiechnęła się do psiaka, który podobnie jak Kasti położył się spać. Laurien poszła do sypialni. Z szafy wyjęła czarne sztruksy, niebieską bluzkę. Urała te rzeczy, przeczesała proste blond włosy i delikatnie się umalowała. W przedpokoju założyła czarne adidasy i ciepłą, czarną bluzę z kapturem. Wyszła.

laurien

Laurien weszła do domy. Torbę z zakupami położyła na szafeczca w przedpokoju i weszła do salonu. Zobaczyła psiaki śpiące na kanapie. Zrzuciła bluzę i adidasy i położyła się obok zwieraków po chwili zasnęła.

laurien

Obudziło ją lizanie po twarzy. Otworzyła oczy i ujżała Kastiego, energicznie liżącego jej nos. Szybko wstała i nasybała psom jedzenia i wody do misek. Zabrała siatkę z zakupami z przedpokoju i zaniosła ją do kuchni. Ułożyła wszystkie zakupy tam, gdzie ich miejsce i poszła na górę. Przebrała się w brązową, sztruksową spódnicę i czarną bluzkę. Włosy ścisnęła czarną gumką i poprawiła makijaż. Zeszła na dół. Zapieła psy na smycz. W przedpokoju ubrała buty i ciemno- zieloną kurtkę a'la żakiet. Wzięła smycze do ręki, a na głowę wcisnęła czarny kapelusz. Wyszła.
**********
Po pół godzinie ponownie weszła do domu. Umyła pieskom łapki i nasypała jedzenia. Rozpuściła mokre włosy wystające z pod kapelusza. Ponowie wyszła.

laurien

Laurien przyszła do domu. Zdjęła kurtkę, kapelusz i buty po poszła na górę. Przebrała się w luźny, niebieski dres i posła nasypać pieskom jedzenia. Chwilę się z nimi pobawiła. Po chwili wzięła ubrania, w których była na dworze i zeszła z nimi na dół. Poszła do łazienki, gdzie wrzuciła ciuchy do pralki. Nasypała trochę proszku do prania i wzisnęła guzik. Wyszła z łazienki nakładając na bose stopy czarne papcie z pomponem. Nalała sobie soku i poszła do salonu. Usiadła na kanapie i włączyła telewizor. 'Skakała' po kanałach, ale zatrzymała pilota na powtórce "M jak miłość".
- O! Nie oglądałam tego odcinka. - powiedziała do siebie. Zaraz przeszedł do niej Niko i położyl głowę na jej kolanach.

laurien

Laurien wyłączyła telewizor. Poszła do łazienki i wyciągnęła pranie z pralki. Zawisiła je na suszarce do prania. Poszła do sypialni i przeprała się w koszulę nocną. Położyła się na łóżku. Po chwili przydreptał do niej Kasti i położył się obok. Zaraz po nim to samo zrobił Niko.

laurien

Podniosła się i wzięła do ręki zegarek. "Ale długo spałam!"- pomyślała i szybko zeszła z łóżka tak, aby nie obódzić przy tym psów. Włożyła szlafrok. Poszła do łazienki gdzie wzięła szybki prysznic. Potem ubrała jeansy i brązowy sweter. Mokre włosy zakręciła i wysuszyła lokówką. Zrobiła sobie delikatny makijaż i zeszła na dół. Z torebki wyciągneła komórkę. Tylko sms od rodziców. Szybko odpisała i wyciągneła z koszyka w kuchni jabłko. Nasypała psiakom jedzenia i wody.
- No tak, karma się kończy... - powiedziała do siebie. Włożyła czarne buty podobne do kozaków i podwinęła jeansy. Ubrała swoją kurtkę a'la żakiet i jescze raz poprawiła loki. Chwyciła torebkę i ruszyła na miasto gryząc jabłko.

laurien

Laurien weszła do domu. Zrzuciła buty i powiesiła na wieszaku kurtkę. Do szafki włożyla nową karmę dla psów. W kuchni zrobiła sobie kanapki, które ze smakiem zjadła. Umyła talerz i zawołała pieski. Pobawiła się z nimi pół godziny, a potem wzięła je na spacer. Po spacerze weszła na górę i przebrała się w niebieski dres. Posiedziała chwilę na internecie i poczytała książkę. Obejżała jakiś film w telewizji i poszła do łazienki. Wzięła prysznic i zmyła makijaż. Przebrała się w koszulę nocną i dołączyła do śpiących już na jej łozku psów.
******
Laurien powoli podniosła się z łozka. Przetarła oczy i poszła do łazienki. Umyła się i ubrała w dres. Włosy ciasno związała w kucyk. Zrobiła sobie śniadanie i włączyła telewizor.

ewka92

Megi podeszła do drzwi.
-Jaki piękny dom! Też chciałabym tu zamieszkać. To nie to co moja drewniana chatka-powiedziała i zastukała.

laurien

Laurien usłyszła stukanie do drzwi. Poderwała się z kanapy i poszła otworzyć.
- O, Megi!- ucieszyła się. - Proszę, wejdź.- powiedziała prowadząc koleżankę do przedpokoju. - Czego się napijesz?- szybko zapytała.

ewka92

Megi weszła z uśmiechem do holu.
-Prosiłabym kawy jeśli można. Ale masz tu ładnie, nie to co moja chałupka.

laurien

- Dzięki. Ale u ciebie napewno nie jest tak źle. - powiedziała i poszła zrobić kawę.

ewka92

Megi zaczęła chodzić po pomieszczeniu.
-To wpadnij kiedyś do mnie. Co o tym sądzisz- napisała na karteczce adres, weszła do kuchni i podała świstek Laurien.

laurien

- Pewnie, że przyjdę. -powiedziała kładąc karteczkę na blacie. - Zapraszam do salonu.- uśmiechneła się i postawiła dwie filiżanki kawy na stole. Nagle coś czarnego i coś większego, kremowego zbiegło po schodach. - A tak przy okazji, poznaj moje psiaki. Ten mniejszy, york to Niko, a ten większy- Kastor.

ewka92

Megi uśmiechnęła się.
-Jakiesz wy słodziutkie. Ja mam kotka. Czarnuszka. Ale te twoje są takie słodziutkie.

laurien

- Moi rodzice mają kota. Jak przyjdziesz do mnie następnym razem to zabierz go ze sobą, dobrze? -uśmiechnęła się. -A jak tam włoski? Bo widzę, że układają się super.

ewka92

Megi popiła kawę.
-Tak. Jesteś świetną fryzjerką. A pozatym wpadnij kiedyś do biblioteki-dopiła kawę.
-O właśnie! Biblioteka. Przepraszam cię Laurien ale musze już iść. Do zobaczenia!-krzyknęła i wyszła.

laurien

- Pa!- pomachała ręką. Umyła filiżanki i nakarmiła pieski. Włożyła jeansy, sweter i buty. Zapięła kurtę i wyszła.

laurien

Laurien weszła do domu. Zawołała psiaki i wyszła z nimi na spacer. Kostor i Niko były strasznie zadowolone, gdyż był to ich pierwszy spacer w śniegu. Po pół godziny spaceru wrócili do domu. Laurien wytrzepała kaszkiet i buty ze śniegu, przebrała się w dres i rzuciła się na kanapę. Ledwie włączyła telewizor, a usłyszała dźwięk telefonu. Wyjęła komórkę z kieszeni i odczytała sms-a. Od rodziców. "Będę musiała pojechać"- pomyślała i wróciła do oglądania telewizji.