Wirtualne życie

meggie94

OOC: No może ale zanim u nas na foruym bedzie 31 grudnia to troche sobie poczekacie Very Happy

avenue

OOC: 31 grudnia czasu realnego, o to mi chodzi. Rozsyłam zaproszenia Wink

Marson

Marson weszła do kościoła. Dzisiaj była w tylu miejscach, że to przerażało ją samą. Zazwyczaj nie chodziła tak po mieście, gdy nie ma nic do roboty. No fajnie. Usiadła w ławce i zaczęła się modlić. Później wstąpiła do znajomego księdza omówić pewną rzecz, a następnie wyszła.

meggie94

Amy weszła do katedry. Nigdy nie była jeszcze w pomieszczeniu z tyłu. Wolnym krokiem szła w tamtą stronę. Przebrała się, umalowała, usiadła i czekała.

Komcia

Amela weszła do kościoła, żeby poczekać na ceremonię. Miała małą tremę, bo miała nieść obrączki młodej parze

avenue

Jasmin wysiadła z samochodu i prowadzona przez świadka weszła do katedry. Było pięknie. Czuła radość. Michał popatrzył na nią z ufnością. Poszła powoli w stronę ołtarza.

ewka92

Megi spojrzała rozmarzonym wzrokiem na Jasmin, Michała i wszystko co się w kościele znajdowało. Szała za nimi aż doszli na miejsce.

meggie94

Amy weszła na podwyższenie i zaczęła.
- Witam wszystkich zgromadzonych, na ceremonii zaślubin Jasmin Shell i Michała Conroy. - popatrzyła na ludzi i na młodych. - Czy jesteście pewni, że chcecie wziąć ślub? - spytała formalnie Amy

avenue

Jasmin wstała.
- Tak jesteśmy pewni tej decyzji. Jesteśmy ze sobą od niedawna, ale więzy łączące nas przetrwają każdą burzę...

meggie94

- Dobrze… Są obrączki? - popatrzyła gdzieś za państwa młodych i spytała - Tak? Są? To dobrze - odmówiła inne ważne formalności i przeszła do najsławniejszej części tego wydarzenia.
- Czy ty, Jasmin chcesz tego obecnego tutaj Michała za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz, że go nie opuścisz, aż do śmierci?

avenue

Jasmin zarumieniła się.
- Ja, Jasmin Shell jestem pewna, że nie opuszczę mojego męża aż do śmierci, że będę przy nim i w zdrowiu i w chorobie.

meggie94

- Czy ty Michale, chcesz tą tutaj obecną Jasmin za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz, że jej nie opuścisz, aż do śmierci?

avenue

Tynm razem Michał spojrzał na Jasmin.
- Ja, Michał Conroy jestem pewny, że będę z moją żoną aż do śmierci, i nie opuszczę jej ani w zdrowiu ani w chorobie.

meggie94

-A teraz małe pytanie do świadków. Czy macie powody , aby ten związek nie został założony??- ukradkiem popatrzyła na dziewczyne stojącą za parą młodą.

ewka92

Megi bardzo sie wystraszyła. Nigdy nie była świadkiem i nie wiedziała, że bedzie musiała odpowiedzieć na jakieś pytanie.
-Nie.. Nie mam żadnych zastrzeżeń- odpowiedziała dziewczyna.

meggie94

-Proszę o obrączki. Prosiłabym żeby pierwsza założyła panna młoda panu młodemu- była zdziwiona swoim tonem głosu.

Komcia

Amela podeszła do pary młodej z poduszeczką na której leżały obrączki. Na twarzy miała szeroki uśmiech

avenue

Jasmin spojrzała na swą dłoń. Błyszczało na niej malutkie kółeczko wysadzane brylantami...Oczy zaszły jej łzami, ale nie rozpłakała się.

Fala

Mareike wpadła do kościoła. Spóźniła się! Szybko usiadła w ostatnim rzędzie i udawała, ze nic się nie stało.

meggie94

-Od tej chwili jesteście mężem i żoną. Możecie na znak zawarcia związku pocałować się. Świadków i nowożeńców proszę przejście do gabinetu, aby podpisać dokument, a ja wam mogę życzyć tylko wszystkiego, co najlepsze na nowej drodze życia.

OOC: Nie musicie pisać, że idziecie do biura. Będzie się nazywało, że byliście
Po tych słowach Amy zniknęła zza ścianą. Tylnym wejściem pobiegła przed kościół sypać ryż.